„Wrażenie jest wyjątkowe”: nago na kempingu, wczasowicze z Les Mathes cieszą się życiem

Le Petit Dauphin, jeden z dwóch kempingów naturystycznych w Charente-Maritime, obok La Ronde, został otwarty dwadzieścia lat temu. Od tego czasu Régis Montrignac i jego syn David promują tam pewną wizję życia na świeżym powietrzu.
W ten poniedziałek, 14 lipca, w Dzień Bastylii, pogoda jest nieco ponura, a tekstylia odchodzą w zapomnienie. Jednak nie dla wszystkich. Na trzygwiazdkowym kempingu naturystycznym Petit Dauphin w Les Mathes niektórzy nadal stawiają czoła spadającym temperaturom w bieliźnie. Tutaj ludzie doświadczają swojej nagości tak naturalnie, jak to możliwe. Słowo „wolność” często pojawia się w ustach zwolenników tej koncepcji życia na świeżym powietrzu. Od czasu zamknięcia Atlantique Soleil i Palestrii w latach 90. i 2000., kemping ten jest obecnie jedynym w regionie Royan, w którym obowiązuje zakaz noszenia odzieży. „W departamencie zostało nas tylko dwóch, podobnie jak w kempingu naturystycznym Port w La Ronde” – wyjaśnia Régis Montrignac, który prowadzi kemping wraz z synem Davidem.
Tutaj nie ma zamieszania. Zostawiam XXL zjeżdżalnie wodne i ogromne sale widowiskowe na sąsiednim, „tekstylnym” kempingu Les Charmettes, należącym do giganta branży Siblu. Le Petit Dauphin szczyci się bardziej kameralną, rodzinną atmosferą. „Wszyscy się znają. Kiedy dzieci przychodzą z ciekawości lub żeby nacieszyć oczy, szybko je rozpoznaję i proszę, żeby wyszły” – mówi Régis, który otworzył swój 1,7-hektarowy kemping w 2006 roku, oferujący 103 miejsca.

Fanny Blanchard
Nic nie predestynowało go do podjęcia takiej działalności, ponieważ przez czterdzieści cztery lata piął się po szczeblach kariery w branży budowlanej w Salles-Lavalette w Charente. „Miałem własną firmę stolarską, dekarską i cynkowniczą. Jak wielu w tym zawodzie, obawiałem się małej emerytury” – przyznaje. Będąc naturystą od 1975 roku, myślał, że zamknięcie Palestrii stworzy niszę do wypełnienia. Początki jednak nie były łatwe. „Musieliśmy zbudować klientelę!”. Na szczęście życzliwe osoby, takie jak „Papy Georges”, pomogły temu miejscu zdobyć uznanie. „Był to miejscowy, który spontanicznie zaproponował, żebyśmy zareklamowali się na plaży naturystów La Lède, niedaleko stąd. Zrobiliśmy mu baner, który kładł obok siebie za każdym razem, gdy szedł się opalać. To przyniosło nam wielu klientów”.
Pływanie bez stroju kąpielowego
Fanny Blanchard
W wieku 71 lat Régis jest wspierany przez swojego 50-letniego syna Davida, który zawsze był zanurzony w tym środowisku. Z ręcznikiem owiniętym wokół talii w recepcji, chwali ten styl życia. „Kiedy już się w to zaangażujesz, trudno wrócić do tekstyliów” – zapewnia. Alain i Sylvia, 69 i 62 lata, zgadzają się z tym. Ta para z Poitiers właśnie przyjechała, aby spędzić kilka dni w swoim przerobionym vanie. „Ponieważ wszyscy jesteśmy nago, nie ma barier społecznych. Wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji. Marki odzieżowe nie mają dla nas większego znaczenia” – upiera się Alain. Majtki nie są tu na porządku dziennym.
„Kiedy jesteś jeszcze skromny, najlepszym sposobem na początek jest pójście samemu na plażę”.

Fanny Blanchard
Wszyscy chwalą przyjemność pływania bez stroju kąpielowego. „To wyjątkowe uczucie” – zapewnia Sylvia. Chociaż młodzi ludzie rzadko pojawiają się w alejkach kempingu, David Montrignac ogłasza średni wiek między 40. a 50. rokiem życia. „Najlepszym sposobem na początek, gdy jest się trochę skromnym, jest samotne wyjście na plażę. Strach przed oceną szybko znika. Jest dużo szacunku. Przychodzimy tacy, jacy jesteśmy i akceptujemy się nawzajem” – zapewnia pięćdziesięciolatek, który nie wymyślił hasła reklamowego dla pewnej sieci fast foodów. Jeśli chodzi o tych, którzy kojarzą naturyzm z seksualnością, odpowiedź jest natychmiastowa. „Nie ma ich tu więcej niż gdziekolwiek indziej”.
Zasady, których należy przestrzegaćChoć tandetne filmy, takie jak „Mój ksiądz wśród nudystów” z nieżyjącym już Paulem Preboistem w roli głównej, przyczyniły się do wyśmiania tej praktyki, należy docenić powagę tego podejścia. Naturyzm ma realne znaczenie dla jego wyznawców. Niektórzy posuwają się nawet do tego, że czynią z tego stylu życia swoją codzienność, jak Jean-Mi, 68-letni Belg, który od siedmiu lat co lato odwiedza Le Petit Dauphin, a resztę roku mieszka w Vera Playa w Hiszpanii, w kurorcie naturystycznym. „Życie w ubraniach jest dla mnie nie do pomyślenia” – zwierza się. Jednak podczas swojej tradycyjnej przejażdżki rowerowej po lesie Coubre nie ma wyboru. Co więcej, dla zapominalskich znak umieszczony przy wyjeździe z kempingu przypomina, że przekraczanie bariery bez minimalnego stroju jest zabronione.

Fanny Blanchard
Nicolas i Chantal po raz pierwszy wybrali się w tę podróż z Angoulême. „Dopiero go odkrywamy, ale na pewno tu wrócimy. W porównaniu z kempingiem tekstylnym, nie ma porównania. Zwłaszcza jeśli chodzi o higienę”. Odnaleźli się w czasie kryzysu związanego z COVID-19. „Zbliżyliśmy się do siebie, nie wiedząc, że jesteśmy naturystami”. Kemping był również świadkiem historii miłosnych. „Niektórzy się tu poznali. Teraz mamy małe delfiny” – lubi podkreślać Régis. I być może przyszłych naturystów…
SudOuest